Denko #4

Hej! Dawno nie robiłam denka i teraz uzbierało się już trochę produktów, które w tym czasie zużyłam. Chciałam Wam dziś o nich opowiedzieć co nieco. Jak zwykle znajdzie się tu kilka fajnych rzeczy oraz kilka takich, które mnie zawiodły. Jeśli macie ochotę dowiedzieć się czegoś o tych kosmetykach, to zapraszam do daleszej lektury.

Dax Cosmetics, Perfecta Spa mus do ciała wyszczuplający
Mus ma bardzo przyjemną konsystencję (chociaż wg mnie to mus raczej nie jest), bardzo ładnie pachnie i szybko się wchłania. Zawiera wyciąg z grapefruita i kofeinę, które mają silne działanie wyszczuplające. Skóra jest bardzo ładnie nawilżona i gładka. Mus ten stosowałam codziennie i wystarczył mi na ok. 3 tygodnie.
Cena: ok. 15 zł / 225 ml.
Nivea Diamond Volume - odżywka nadająca blask i objętość
Kupiłam tę odżywkę, ponieważ w drogerii nie mogłam dostać tej z serii Wella Pro Series Volume, która bardzo fajnie się u mnie sprawdzała (wspominałam o niej w ulubieńcach października 2013). Jest to odżywka do włosów cienkich lub z tendencją do przetłuszczania się. Pachnie bardzo smakowicie. Zawiera w składzie pył diamentowy. Być może na włosach jakość specjalnie tego nie widać, nie zauważyłam bowiem tego blasku, ale z pewnością są miłe w dotyku i łatwiej się je układa i rozczesuje. Co do objętości, to faktycznie trochę jej zyskują, ale niestety efekt jest bardzo krótkotrwały i trzeba dodatkowo się wspomóc jakimiś innymi kosmetykami. Jednak kosmetyk ten jest całkiem godny polecenia.
Cena: ok. 10 zł / 200 ml.
Soraya So Pretty - morelowy krem do twarzy matujący
Krem matujący Soraya przeznaczony jest do cery mieszanej oraz tłustej. Ma za zadanie zredukować błyszczenie oraz zminimalizować ilość wydzielanego sebum. Przez jakiś pierwszy tydzień stosowania go faktycznie, moja cera sprawiała wrażenie, że trochę mniej się świeci. Natomiast po pewnym czasie cera chyba się do niego przyzwyczaiła i efekt ten zniknął. Muszę natomiast przyznać, że moja twarz była gładsza i promienna oraz wyglądała na zdrową.  Niestety nie skuszę się już więcej na ten produkt.
Cena: ok. 15 zł / 50 ml.
Klorane - odżywka na bazie chininy z witaminą B do włosów ze skłonnością do wypadania
O produkcie tym wspominałam w poście zakupowym w styczniu (tu możecie sobie o tym przypomnieć). Odżywka była dołączona do szamponu. Szampon jeszcze mam, więc nie będę teraz o nim pisać. Co do odżywki, to jest bardzo mało wydajna. Opakowanie 50 ml starczyło na ok. 4-5 zastosowań. No może trochę przesadzam, ale naprawdę sodziewałam się, że użyję jej więcej razy. Natomiast jej konsystencja jest bardzo rzadka i ciężko ją zaaplikować na włosy. Nie zauważyłam żadnych efektów działania tego produktu na moich włosach. Zapach ma dosyć ciekawy - taki trochę ziołowy, może kojarzyć się też z męskimi kosmetykami. 
Niestety jestem zdecydowanie na NIE.
Cena: 20 zł / 150 ml (info. z wizaz.pl)
Isana odżywka do włosów zniszczonych z olejkiem arganowym i pantenolem
Kolejny produkt, który był moim ulubieńcem w październiku zeszłego roku. Dużo już nie będę o tej odżywce pisać, ponieważ właściwie wszystkie informacje znjadują się w w poście, do którego kieruje powyższy link. Zachęcam więc do zajrzenia do niego. Dodam tylko, że po tej odżywce moje końcówki są w o wiele lepszym stanie, nie są wysuszone. Włosy są gładkie i bardzo dobrze się rozczesują.
Cena: ok. 7 zł / 200 ml.

Mam nadzieję, że wypatrzycie tu coś dla siebie albo ustrzegę Was przed zakupem kiepskich kosmetyków. Jeśli używąłyście którychś z nich, dajcie znać jak Wam się spisywały.


Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Recenzja - Blanx White Shock

Włoskie kosmetyki marki Mulac

Recenzja - Vichy Liftactiv Collagen Specialist