Denko #12

Hej, powracam do Was z kolejnym denkiem. Dziś na tapetę wrzucamy kosmetyki do makijażu i demakijażu. W zasadzie wszystkie te produkty okazały się hitami. Jeśli więc jesteście zainteresowani, zapraszam do dalszej lektury.



1. Garnier płyn micelarny z olejkiem. 
Duże opakowanie o pojemności 400 ml wystarcza na bardzo długo. Biorąc do tego cenę - ok. 20 zł, przy czym na promocji można go dorwać za ok. 15 zł, jest to niezwykle wydajny produkt. Delikatnie acz skutecznie usuwa wodoodporny makijaż, a dodatkowo nawilża skórę. Zawiera olejek arganowy, ale nie jest to tłusta formuła. 
2. Ziaja liście zielonej oliwki. Oliwkowy płyn dwufazowy do demakijażu. 
Z założenia producenta wzmacnia rzęsy i usuwa wodoodporny makijaż. Co do tej pierwszej właściwości, to nie do końca udało mi się to zaobserwować, ale też nie z takim założeniem kupowałam ten produkt. Co do zmywania makijażu, to jest ok aczkolwiek czasami się zdarzało, że musiałam zużyć kilka wacików, co np. przy Garnierze się nie zdarzało. 
3. Layla Cosmetics Milano Hydro Tense soft & fluid foundation 
Jest to płynny podkład w odcieniu beżu włoskiej marki niestety niedostępnej w naszym kraju. Nawilża i nadaje cerze efekt liftingu. Zawiera filtry UVA i UVB. Bardzo przyjemna konsystencja, łatwo się nakłada i rozprowadza, nie spływa z twarzy w ciągu dnia. 
4. Neve Cosmetics high coverage mineral foundation w odcieniu Tan Neutral
Kolejna włoska marka również niedostępna w naszym kraju, aczkolwiek można te produkty zamówić przez internet. Mam w swojej kosmetyczce kilka produktów tej marki i chyba że wszystkich jestem bardzo zadowolona. Może nie jest to najtańsza marka, ale do swoich artykułów używają wyłącznie naturalnych składników i nie testują ich ba zwierzętach. Być może w jednym z kolejnych postów przedstawię Wam bliżej tę markę, bo naprawdę uważam, że jest warta zakupu (nie jest to post sponsorowany, jest to wyłącznie moja opinia). Ale wracając do tematu. W opakowaniu znajdujemy 8 g produktu - sypkiego pudru mineralnego. Puder jest drobno zmielony, więc łatwo się go aplikuje. Nie tworzy maski i ładnie wtapia się w cerę. 
5. Kobo Matt powder w odcieniu 302 natural beige. 
Opakowanie zawiera 9 g produktu. Puder prasowany nie osypuje się podczas nakładania. Sprawia, że cera jest miła w dotyku i aksamitna. Dobrze ją matowi i dzięki lekkiej formule pozwala na swobodne oddychanie. Nie trzeba w ciągu dnia jakoś specjalnie go poprawiać. 
6. Catrice Longlasting Brow Define w odcieniu 020 flASHy brows. 
Tu niestety mam mieszane odczucia. Co prawda sam produkt jest fantastyczny, pięknie podkreśla brwi, aplikacja jest łatwa i szybka. Niestety nie mogłam się nim za długo nacieszyć i nie wiem czym to moglo być spowodowane. Otóż produktu tego użyłam maksymalnie 3-4 razy i tyle. Nie wiem, czy kupując go był już wyschnięty, czy też pojemności 1 ml wystarcza na tyle tylko aplikacji. Ale jak się okazało szybko się skończyło i moja zabawa z tym produktem się zakończyła. Może Wy macie inne doświadczenia, podzielcie się swoimi wrażeniami w komentarzach. 
7. Rimmel brow this way - brow styling gel
Żel do układania brwi w kolorze 004 clear, czyli bezbarwny. Zawiera olejek arganowy. Szczoteczka jest odpowiedniej wielkości, dzięki czemu wpracowanie produktu w brwi jest szybkie i przyjemne. Buteleczka zawiera 5 ml żelu, co wystarcza na ok 3-4 miesiące używania. Dobrze utrzymuje brwi w nadanym im kształcie i nie wyciera się w ciągu dnia.

A Wy macie jakieś doświadczenia związane z wyżej opisanym produktami?  Miałyście okazję używać którychś z nich? Podzielcie się swoimi opiniami w komentarzach.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Recenzja - Blanx White Shock

Kalendarz adwentowy Makeup Revolution - podsumowanie

Recenzja - Vichy Liftactiv Collagen Specialist