Recenzja - Deborah Milano

Hej! Dziś mam dla Was kolejną recenzję. Tym razem coś do makijażu. Ale zanim do tego przejdę, chwila wstępu. Jak pewnie cześć z Was już wie, bardzo lubię włoskich producentów kosmetyków (i perfum w sumie też, to tak dla ścisłości). Mam w swojej kosmetyczce produkty zarówno do makijażu jak i pielęgnacjyjne Kiko Makeup Milano (kilka słów TUTAJ i TUTAJ), Neve Cosmetics (możecie poczytać TUTAJ i TUTAJ) oraz Layla Cosmetics (ta marka skupia się przede wszystkim na lakierach do paznokci, ale ma też kilka produktów makijażowych). Z okazji black friday zamówiłam sobie paletę cieni z Nabla Cosmetics. Jest jeszcze kilka firm, których kosmetyki z chęcią bym poznała. Ostatnio w Superpharm była fajna promocja na podkłady kolejnej włoskiej marki - Deborah Milano. Oczywiście się skusiłam. A kilka dni później znalazłam super ofertę na pomadkę i cień do powiek na Kontigo, więc je także postanowiłam zamówić. 
Dzisiejszą recenzja będzie zatem dotyczyć tych 3 produktów do makijażu marki Deborah Milano. 
W zasadzie we Włoszech nie jest to jakaś wysokopółkowa marka (oczywiście u nas te produkty są nieco droższe). Słyszałam o niej całkiem sporo dobrego oglądając na YouTube tutoriale makijażowe pewnej Włoszki. Niestety przez dłuższy czas nie zdecydowałam się na zakup jakichkolwiek produktów tej marki. Trochę tego żałuję, ale teraz jest czas, żeby nadrobić zaległości. 

Przechodząc zatem do rzeczy, poniżej możecie się zapoznać z tymi kosmetykami i moją opinią na ich temat. 
1. Podkład Dress Me Perfect 

Wybrałam podkład w kolorze 02 Beige. Produkt znajduje się w całkiem eleganckiej buteleczce z pompką o pojemności 30 ml. Przy jednym naciśnięciu dozuje się odpowiednia ilość podkładu, żeby pokryć cała twarz. Jednak będzie to cienka warstwa i wówczas krycie może być niewystarczające. Ja w zasadzie nie mam większych problemów z cerą, ale nabieram produkt w ilości 2 pompek. 
Właściwości - podkład ujednolica kolor skóry i tuszuje drobne niedoskonałości, ma średnie krycie, jest hipoalergiczny i posiada filtry SPF 15. Aplikacja jest łatwa. Nie mam problemu z tym podkładem w ciągu dnia. Nie wyciera się, nie spływa, cera się nie świeci, a wręcz jest dobrze zmatowiona. 
Cena ok 60 zł (ja kupiłam na promocji za ok 45 zł). 
2. Trwała pomadka z błyszczykiem Absolute Lasting Duo Liquid Lipstick 

Jest to płynna pomadka z błyszczykiem - 2 x 4 ml. Ja wybrałam kolor 04 Baby Pink. 
Właściwości - bardzo kremowa konsystencja, intensywna pigmentacja, łatwo się rozprowadza, sama pomadka nieco się klei, ale po użyciu błyszczyka uczucie to zanika, bardzo długo się utrzymuje. Pomadka jest naprawdę bardzo długotrwała, po nałożeniu jej rano trzymała się cały dzień i dopiero wieczorem przy demakijażu musiałam ją zmyć płynem micelarnym. Co prawda podczas jedzenia czy picia troszkę się ściera, ale i tak bardzo dobrze się trzyma. Dodatkowym plusem jest to, że nie podkreśla suchych skórek. 
Cena - ok 45 zł (ja na promocji zapłaciłam 20 zł). 
3. Cień do powiek 24Ore Velvet 

Pojedynczy cień do powiek w kolorze 07 Taupe. W opakowaniu mamy 5 g produktu. Plusem jest załączony do cienia aplikator, chociaż ja i tak z niego nie korzystam, bo cień nakładam pędzelkiem. 
Właściwości - ładnie się blenduje, nie osypuje się i jest dosyć trwały. Nie zauważyłam, żeby w ciągu dnia się wycierał. 
Cena - ok 30 zł (ja go dorwałam za 20 zł).


Ogólna ocena powyższych produktów. Jestem bardzo zadowolona z faktu, że kupiłam te kosmetyki, ale również że wybrałam akurat te kolory, odcienie. Podkład bardzo ładnie stapia się z moją skórą i nie tworzy maski, dzięki czemu buzia wygląda bardzo naturalnie. Pomadka jest naprawdę długotrwała i gdyby nie to, że czasem trzeba pójść spać, to pewnie trzymałaby się dłużej niż jeden dzień. Cien do powiek jest w ładnym neutralnym kolorze i każdemu może pasować.

Polecam miłośniczkom włoskich marek te kosmetyki i muszę przyznać, że chyba skuszę się jeszcze na jakieś kolejne produkty, bo jestem nimi oczarowana.

A Wy miałyscie okazję używać tych kosmetyków lub jakichś innych marki Deborah Milano? Podzielcie się w komentarzach swoimi opiniami na ich temat.

A już niedługo spodziewajcie się kolejnego posta o innej włoskiej marce, którą teraz testuję. Prawdopodobnie na początku lutego takowy się ukaże.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Recenzja - Blanx White Shock

Kalendarz adwentowy Makeup Revolution - podsumowanie

Recenzja - Vichy Liftactiv Collagen Specialist