Recenzja - maszynki do golenia Dorco

Hej! Powracam tutaj jak boomerang 😉 Bardzo chciałabym prowadzić tego bloga regularnie i dzielić się z Wami moimi opiniami na temat testowanych przeze mnie kosmetyków i nowinkami ze świata kosmetycznego, ale niestety moja praca i opieka nad małym dzieckiem często mi to uniemożliwia ☹️ Doba jest po prostu za krótka i zwyczajnie brakuje mi czasu, nad czym bardzo ubolewam. Chciałabym mieć więcej czasu na dzielenie się z Wami moją pasją. Za każdym razem mam nadzieję, że uda mi się tu szybko wrócić z kolejnym postem. No ale nie zanudzając już Was dłużej moimi rozterkami, przejdę do recenzji produktów, które otrzymalam do testowania od Ambasadorki Kosmetycznej.

Jest to kolejna, świetna kampania i czas na nią nie mógł być lepszy. Po zimie warto zrzucić nieco futra 😉  A co testowałam?  Do testów otrzymałam dwie maszynki do golenia marki Dorco. Jedna posiada, uwaga... aż 6 ostrzy i nazywa się Shai 6, natomiast druga z nich ma dwa zestawy ostrzy, w każdym są ich trzy, więc również ma sześć ostrzy i nazywa się Shai 3+3. Są to maszynki jednorazowe, ale marka ma w swojej ofercie także maszynki z wymiennymi ostrzami.

Poniżej znajdziecie kilka słów o każdej z nich. 

Shai 6
Testowanie zaczęłam od tej właśnie maszynki i po prostu spadłam z krzesła po tym jak poczułam jej moc 😉 Do tej pory używałam maszynek Gilette Venus lub Bic i nie sądziłam, że kiedyś znajdę coś tak wspaniałego. Otóż maszynki, których wcześniej używałam miały z reguły 2 góra 3 ostrza. Za każdym razem przy goleniu gdzieś się zacięłam, gdzieś się skaleczylam, a po goleniu skóra była szorstka, podrażniona i wysuszona. Jakie więc było moje zdziwienie po użyciu maszynki Shai 6.
Maszynka sunie po skórze jak narty po śniegu 😉 W ogóle nie czuć, że coś się dzieje, a efektem jest ogolona, gładka skóra bez podrażnień. Maszynki nie trzeba dociskac do skóry, żeby dobrze docierała do każdego zakamarka. 
Nieco faktów:
- Główka z ostrzami jest lekko ruchoma dzięki czemu golenie jest szybkie i precyzyjne,
- Ergonomiczny kształt maszynki, 
- Ostrza pokryte są powłoką diamentową, dzięki czemu ostrza maja większą wytrzymałość a jednocześnie zapewniają miękkość i łagodność podczas golenia, 
- Maszynka wokół ostrzy posiada paski nawilżone oliwą, rumiankiem i alantoiną, co sprawia, że skóra nie jest podrażniona podczas golenia, 
- Maszynka jest bardzo łatwa w czyszczeniu, włoski nie ukrywają się gdzieś w zakamarkach, ponieważ mocowanie ostrzy do rączki nie jest schowane pod dodatkową porcją plastiku,
- Ostrza wykonane są w Korei, a rączka w Chinach,
- Koszt maszynki to ok. 7 zł za sztukę lub 27 zł za zestaw 4 szt.

Shai 3+3
Ta maszynka już niestety dla mnie jest trochę gorsza w użytkowaniu. Po pierwsze z tego względu, że posiada dwa zestawy po 3 ostrza a między tymi ostrzami jest cienka plastikowa przerwa przez co maszynka już tak dokładnie nie przylega do skóry i golenie jest nieco bardziej uciążliwe. 
Główka również jest ruchoma, dzięki czemu operowanie maszynką jest łatwiejsze i wygodniejsze od standardowej maszynki do golenia.
Fakty:
- 2x3 ostrza,
- Maszynka posiada nawilżone paski - jest to mieszanka aloesu, witaminy E i rumianku, które nawilżają i chronią skórę przed podrażnieniem,
- Łatwo się czyści (chociaż nieco gorzej niż Shai 6),
- Rączka zbudowana z nieślizgającej się gumy, dzięki czemu dobrze leży w ręku i golenie jest szybsze i łatwiejsze,
- Cena - ok 13 zł za 1 szt 


Maszynki kupicie w drogeriach internetowych i stacjonarnych: 
- Cocolita, 
- Vica, 
- Kosmeterie, 
- Wispol, 
- Laboo. 

Podsumowanie
Obie maszynki są bardzo dobrymi produktami. Każda z nich spełnia nieźle swoją funkcję. Moim ulubieńcem jednak pozostaje Shai 6, ponieważ lepiej mi się nią operuje, główka sunie po skórze bardzo delikatnie, acz niezwykle skutecznie. 
Ani razu nie zacięłam nimi skóry, która po całym zabiegu nie była wysuszona ani podrażniona. Maszynki dobrze sobie radzą z goleniem nóg, pach oraz strefy bikini. Jestem jak najbardziej za i polecam z czystym sumieniem (chociaż Shai 6 bardziej niż Shai 3+3 😉). 

A Wy znacie te maszynki? Jak się Wam ich używa? Widzicie jakąś różnice w porównaniu do innych maszynę? 

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Recenzja - Blanx White Shock

Włoskie kosmetyki marki Mulac

Kalendarz adwentowy Makeup Revolution - podsumowanie