Recenzja - krem do włosów Yves Rocher

Hejka! Jak się macie? Pozostając jeszcze chwilę w temacie włosów, mam dziś dla Was recenzję genialnego produktu do włosów. Co nieco już o nim wspominałam w poprzednim poście (O TUTAJ). Teraz jednak bardziej skupię się ma jego właściwościach. 
Dzisiejsza recenzja będzie dotyczyła kremu do włosów na noc Repair marki Yves Rocher. Jeśli interesuje Was ten produkt lub po prostu chcecie się dowiedzieć do czego służy  zapraszam do dalszej części postu. 

Jest to kosmetyk, z którym nie do końca wiedziałam co zrobić, więc trochę czasu po prostu stał nieużywany, ale po poradzie pewnej osoby, okazało się, że jest to coś wspaniałego i nie wiem, jak mogłam sobie bez tego wcześniej radzić. 

Producent zaleca stosowanie niewielkiej ilości kremu na końcówki włosów i ich środkowe partie, przeczesanie włosów i lulu 😉 Włosy powinny być mocniejsze i wytrzymałe. U mnie jednak takie stosowanie się nie sprawdziło i dlatego krem poleżał sobie w szafce ładnych kilka miesięcy. Aż do czasu, gdy odkryłam na pewnym blogu post na temat tego kosmetyku. Wypróbowalam zalecany przez sposób i doznałam olśnienia - TO DZIAŁA! 😀

Jeszcze zanim o tym, to może kilka faktów:
💦 Pojemność 150 ml
💦 Ładny zapach
💦 Nie zostawia śladów na pościeli
💦 Nie wymaga spłukiwania
💦 Zawiela olej jojoba
💦 Nie zawiera silikonowe, barwników i parabenów

Jak więc obecnie używam tego specyfiku? Nakładam na środkowe partie włosów i końcówki dosyć dużą ilość kremu, rozczesuję włosy i idę spać, a następnego dnia po przebudzeniu myję włosy. Ten sposób spisuje się znacznie lepiej niż podany przez producenta. Włosy są miłe w dotyku, gładkie, miękkie i co najważniejsze nie są obciążone.
Niedawno jedno opakowanie wykończyłam i już kupiłam kolejne. Ale żeby dodatkowo wspomóc swoją pielęgnację włosów  kupiłam też podobny krem tylko że na dzień. Lada moment biorę się za testowanie i sprawdzę  jak ten kosmetyk się sprawuje. 

A Ty znasz ten krem? Jaki Ty masz na niego sposób? 

Komentarze

  1. Ostatnio tę maskę zmieszałam ze śnieżką ( tak tą do ubijania:)) i nałożyłam na włosy efekt super :) Gdzieś wyczytałam ten tip i dobrze, że wypróbowałam :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Słyszałam o tej sniezce, jeszcze nie próbowałam, ale efekty zachęcają, więc niedługo muszę to przetestować 😀

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Recenzja - Blanx White Shock

Włoskie kosmetyki marki Mulac

Kalendarz adwentowy Makeup Revolution - podsumowanie