Belgia - Bruksela, Antwerpia

Hej! Dziś kolejny post z serii "Podróże małe i duże". Jeśli chcecie poczytać o innych moich wypadach, zapraszam TUTAJ.W ostatni weekend (a właściwie w piątek i sobotę) byłam na wycieczce. Ekipa - właściwie ta sama, co wcześniej. Tym razem udało nam się wyskoczyć do Belgii.
Wyjechaliśmy w piątek po południu. Start - godzina 20.30 z Modlina. Na lotnisko Charleroi pod Brukselą dotarliśmy ok. 22:30. W ramach oszczędności (dla niewtajemnoczonych - większość wyjazdów z tą ekipą jest tak naprawdę za gorsze ;) ) noc spędziliśmy na lotnisku (pociąg do Brukseli - ok. 1 h jazdy z lotniska - mieliśmy ok. 6). W sumie nie było źle, aczkolwiek twarda podłoga i ciągłe oświetlenie nie pomagały w zaśnięciu. Pobudkę zorganizował nam pracownik kantoru na lotnisku ok, godziny 4. Szybkie odświeżenie się po nie do końca przespanej nocy, kawa i jazda do Brukseli.

Do Brukseli dojechaliśmy ok. 7. Dopiero zaczynało świtać.

Dworzec centralny w Brukseli.
Dzień budzi się do życia, ludzi na ulicach brak, od czasu do czasu ulicą przemknie jakiś samochód. Tylko pod ambasadą USA żołnierze stoja na baczność z karabinami w rękach.

 Centrum Brukseli z ratuszem w tle.
 Pałac Sprawiedliwości
Komisja Europejska
Łuk triumfalny, Park Cinquantenaire
 Pomnik Schumana w Parku Cinquantenaire
Park Cinquantenaire z łukiem triumfalnym
 Palma w Brukseli
 Ambasada RP
 Manneken pis (Siusiający chłopiec) - symbol Brukseli
Wielki Plac (Grand-Place) - rynek w Brukseli
 
Katedra Św. Michała i Św. Guduli w stylu gotyckim
Szukaliśmy wszędzie po drodze belgijskich frytek. Niestety jedyne jakie udało nam się znaleźć to takie zwykłe, podobne do tych w McDonaldzie. Początkowo ok. godziny 11 mieliśmy ewakuować się z Brukseli i jechać do Antwerpii. Ale tak nam się tam spodobało, że wyruszyliśmy dopiero ponad 2 godziny później. Grupa kibiców piłki nożnej wysiadła z pociągu dwie stacje wcześniej, natomiast ja z chłopakiem pojechaliśmy do centrum Antwerpii. Kolejne piękne miasto; chyba nawet ładniejsze niż Bruksela.
Dworzec kolejowy w Antwerpii
Brukselskie "Veturilo" ;) tylko w trochę większej ilości
Rynek
W Antwerpii psy jeżdżą w wózkach ;)
Zamek Het Steen
Rzeka Skalda

Katedra Najświętszej Marii Panny
Z Antwerpii wyruszyliśmy ok. 17 pociągiem bezpośrednio na lotnisko w Charleroi. Ok. 20 pożegnaliśmy Belgię. W ciągu tak naprawdę tylko jednego dnia nieźle się nałaziliśmy. Dobrze było wieczorem położyć się do miękkiego łóźka i na spokojnie się wyspać. Mimo wszelkich niedogodności, wycieczę uważam za udaną. Brukselę, a tym bardziej Antwerpię, naprawe warto zobaczyć. Architektura powala swoją wielkością, mnogością wyraźnych szczegółów i dobrym stanem, w jakim te budynki się znajdują. Po prostu bajka :)

A Wy byliście w Belgii? Co jeszcze poza stolicą warto tam zobaczyć? Żałuję, że nie udało nam się dotrzeć do Parlamentu Europejskiego, ale może innym razem da się to ogarnąć ;).







Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Recenzja - Blanx White Shock

Kalendarz adwentowy Makeup Revolution - podsumowanie

Recenzja - Vichy Liftactiv Collagen Specialist