Recenzja - Instituto Espanol kremy Aloe Vera i Rosa Mosqueta

Hej! W listopadzie zgłosiłam chęć testowania kremów do rąk i ciała hiszpańskiej marki Instituto Espanol. Kampania została zorganizowana przez portal Ambasadorka Kosmetyczna. Okazało się, że się udało i zostałam do tej kampanii wybrana. Każda z ambasadorek miała do wyboru dwa kremy - jeden do rąk (można było wybrać z 5 różnych linii) oraz krem do rąk i ciała (spośród 6 różnych rodzajów). Po przeczytaniu właściwości każdego z tych kremów dla siebie wybrałam krem do rąk Aloe Vera i krem do rąk i ciała Rosa Mosqueta.

Jeśli jesteście ciekawi, jak te kremy się u mnie sprawdziły, zapraszam do dalszej części posta.
1. Instituto Espanol, Aloe Vera, Crema de Manos [Hand Cream] (Krem do rąk)
Zapewnienia producenta - "Nawilżający krem Aloe Vera to wspaniały wielofunkcyjny krem do ciała i rąk renomowanej hiszpańskiej firmy Instituto Espanol. Krem Aloe Vera bogaty w składniki odżywcze, mineralne i witaminy jest potężnym regeneratorem komórek. Ożywia i nawilża skórę, uelastycznia ją, łagodzi podrażnienia. Nadaje skórze zdrowy i zadbany wygląd. Aloes zawarty w kremie głęboko i bardzo szybko wnika w tkanki - wchłania się 4 razy szybciej niż woda - a ponadto zapewnia utrzymanie prawidłowego nawodnienia skóry przez długi czas. Oczyszcza, ujędrnia i regeneruje naskórek oraz poprawia miejscowe krążenie krwi. Dostarcza antyoksydanty pomagające zwalczać wolne rodniki odpowiedzialne za starzenie się skóry". 
Fakty - krem do rąk Aloe Vera znajduje się w tubie o pojemności 75 ml. Cena wg strony producenta to 12,99 zł. 
Moja opinia - krem łatwo wydobyć z tubki, ma przyjemną nietłustą konsystencję i ładny zapach. Łatwo rozprowadza się go na skórze i bardzo szybko się wchłania. To niestety muszę uznać za minus. Moje dłonie wymagają intensywnego nawilżenia, zwłaszcza zimą. Po nałożeniu na moje wysuszone dłonie, krem wchłaniał się tak szybko, że po ok 10-15 minutach nie było w ogóle czuć, że jakikolwiek produkt został na nie nałożony i konieczna była kolejna aplikacja. Myślę jednak, że jeśli ktoś ma normalną skórę dłoni i nie potrzebuje mocnego nawilżenia, krem ten będzie bardzo dobry. Wydaje mi się, że jak na moje potrzeby jest zbyt ubogi, za lekki i po prostu ma bardzo delikatne działanie.


2. Instituto Espanol, Rosa Mosqueta, Crema Regeneradora [Regenerating Cream] (Krem do ciała i rąk)
Zapewnienia producenta - "Krem regenerujący Rosa Mosqueta pomaga w nawilżeniu, jednocześnie wzmacniając skórę. Rosa Mosqueta jest kluczowym elementem zapobiegającym rozstępom. Formuła jest również wzbogacona o kwas hialuronowy, co wspomaga działanie kremu". 
Fakty - krem znajdziemy w plastikowym słoiczku o pojemności 50 ml. Cena produkty wg strony producenta to 5,49 zł. 
Moja opinia - ten krem również ma przyjemną, nietłustą konsystencję. Jest w kolorze pięknego jasnego różu i wspaniale pachnie. Dobrze pobiera się odpowiednią ilość produktu z opakowania. Aplikacja takiego produktu to czysta przyjemność. Kremu używałam na kolana i łokcie, czyli te partie ciała, które łatwo i często się wysuszają. Krem Rosa Mosqueta nadawał się do tego znakomicie. Bardzo dobrze nawilżał, dosyć szybko się wchłaniał, ale po ok godzinie nadal było czuć, że krem został nałożony na skórę. Nie pozostawial na szczęście tłustego filmu, w związku z czym nie trzeba było się martwić, że coś się przyklei lub że można pobrudzic sobie ubranie. Producent wspomina o działaniu przeciw rozstępom. Na szczęście nie mam tego problemu, więc nie mogę zweryfikować tego założenia. Podsumowując, ten krem zdecydowanie pozostanie ze mną na dłużej.


Ogólna ocena testowanych produktów - kremy, które testowałam przez ostatni czas uważam za ogólnie dobre produkty. Co prawda Aloe Vera nie do końca mi się spisał, ale jak wspomniałam wcześniej jest to prawdopodobnie spowodowane tym, że moje dłonie są bardzo suche i spierzchnięte. Wydaje mi się, że gdybym nie miała takiego problemu, również i z tego kremu byłabym zadowolona. Aczkolwiek producent zapewniał, że ten krem głęboko nawilża skórę, więc co do tego zapewnienia mam wątpliwości. Jeśli natomiast chodzi o drugi krem - Rosa Mosqueta, to jest to zdecydowanie mój nowy faworyt i jestem bardzo zadowolona z rezultatów jego stosowania.

A czy Wy znacie kosmetyki marki Instituto Espanol? Chcecie je poznać? A jeśli miałyscie okazję je przetestować, to jak się Wam sprawdziły? Podzielcie się swoimi opiniami w komentarzach.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Recenzja - Blanx White Shock

Kalendarz adwentowy Makeup Revolution - podsumowanie

Recenzja - Vichy Liftactiv Collagen Specialist