Ulubieńcy miesiąca - grudzień 2013 + styczeń 2014

Hej! Pora na kosmetycznych ulubieńców miesiąca. Z tym, że tym razem, z uwagi na ogromny deficyt czasu na początku roku, postanowiłam połączyć dwa miesiące i tym razem podzielę się z Wami ulubieńcami grudnia oraz stycznia :). Czy możemy zaczynać?
To do dzieła :)

Antyperspirant Garniere Mineral Invisible 48h
Po zastosowaniu rano, skóra pozostaje sucha przez cały dzień a delikatny, ładny, kwiatowy zapach czuć nawet wieczorem. Nie pozostawia śladów na ubraniach. Nie podrażnia skóry, a dodatkowo łagodzi ją po depilacji. Nie zawiera alkoholu ani parabenów.


Serum wzmacniające A+E do włosów L'Biotica
To mój nr 1 jesli chodzi o pielęgnację włosów. Więcej o serum możecie przeczytać TUTAJ.

Woda perfumowana Flower Party Yves Rocher
Kolejne odkrycie perfumowe w Yves Rocher. Do tej pory moim ulubieńcem był So Elixir, jednak postanowiłam spróbować czegoś innego i zamówiłam sobie Flower Party i... jest super. Dosyć słodki, świeży, lekki, kwiatowy zapach, ale bardzo kobiecy. Można wyczuć nutę pomarańczy i mandarynki. Dosyć długo się utrzymuje. Buteleczka jest słodziutka - zamknięcie w kształcie kwiatuszka.
Nuta głowy: pomarańcza, mandarynka,
Nuta serca: róża, malina, liczi,
Nuta głębi: wanilia
Cena: 95 zł / 30 ml, 125 zł / 50 ml. Chociaż często są promocje na kosmetyki Yves Rocher i perfumy te można kupić już za 65 zł / 30 ml i 79 zł / 50 ml.
Cienie z paletki Sleek Vintage Romance
Kilka cieni z tej paletki oczarowało mnie. Są to dwa delikatnie błyszczące odcienie brązu (Court in Cannes i Lust in LA), złoto (Meet in Madrid) i ciemny fiolet (Marry in Monte Carlo). Te kolory są po prostu piękne i super wyglądają na powiece. Są wyraziste i mają aksamitne wykończenie. Nie osypują się tak jak cienie z innych paletek Sleek.

Schawrzkopf Pianka do włosów Taft Power Mousse
W zeszłym miesiącu byłam u fryzjera i drastycznie skróciłam włosy. W związku z tym powróciłam do modelowania włosów. Ta pianka wróciła więc do łask po dosyć długim okresie nie używania. Lepsze efekty działania można zauważyć przy aplikacji za pomocą grzebienia. Pianka jest o sile utrwalenia 5. Włosy są puszyste, nieposklejane i fryzura dłużej się utrzymuje.

Żel do mycia czekolada z pistacją Yves Rocher
Co jak co, ale żele do mycia to mój fetysz. Yves Rocher jeszcze nigdy mnie nie zawiodło pod tym względem. Żel pochodzi z edycji limitowanej, chociaż można go dostać w każde chyba Boże Narodzenie (w każdym razie był on w sprzedaży w okresie świątecznym i w 2013 r. i w 2012 r.). Ten żel ma wspaniały zapach - połączenie czekolady i pistacji jest po prostu przepyszne. Szkoda, że nie można go skosztować ;)
Czy wypatrzyłyście coś dla siebie? A może już stosujecie któreś z tych kosmetyków? Jak je odbieracie?



Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Recenzja - Blanx White Shock

Włoskie kosmetyki marki Mulac

Recenzja - Vichy Liftactiv Collagen Specialist